Co czeka polską branżę fotowoltaiczną w 2024 roku?
Mrożenie cen przez pierwsze pół roku, taryfy dynamiczne, nowe unijne regulacje oraz fundusze, które mają pobudzić rynek mikroinstalacji PV. Branża fotowoltaiczna przygotowuje się na kolejny burzliwy rok. Jakie są prognozy? Kiedy przypadnie rynkowy peak i co będzie najpopularniejsze? Poznaj opinię ekspertów Memodo.
Zaczęło się od stagnacji
Po bardzo udanym okresie zwiększonego popytu na instalacje rozliczane w net-meteringu, w końcu nadszedł zapowiadany net-billing, a razem z nim stagnacja rynkowa i przepełnione magazyny. Na skomplikowaną sytuację nałożyły się długofalowe skutki ekonomiczne pandemii i wojna na wschodzie.
Pomimo wdrożonej przez rząd polityki mrożenia cen, wszyscy odczuli wzrost rachunków za energię elektryczną. Choć z danych opublikowanych przez Eurostat wynika, że w skali całej Europy, Polska nie uplasowała się pod tym względem bardzo wysoko, przyjmuje się, że doszło do jednego z największych skoków cenowych na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat.
Jednocześnie liczba nowych instalacji fotowoltaicznych uległa drastycznemu obniżeniu, a kolejne miesiące udowodniły, że obawy inwestorów okazały się niebezpodstawne. Ceny w net-billingu przyjęły tendencję spadkową, w październiku sięgając rekordowo niskich wartości 311,67 zł/MWh. Do tego pojawił się kolejny problem wydolności przestarzałej infrastruktury energetycznej i związanym z tym wysokim napięciem w sieci, powodującym wyłączenie falowników. Tym samym potwierdziły się prognozy Instytutu Energii Odnawialnej, według których największe korzyści z instalacji PV prosumenci mogą czerpać przy unikaniu przewymiarowania i maksymalizowaniu konsumpcji. Dzisiaj nikt już nie ma wątpliwości, że warto produkować własny prąd, ale tylko na swoje potrzeby.
Branża się obroniła
Drugie półrocze przyniosło długo wyczekiwaną stabilizację na rynku prosumenckim. Z danych opublikowanych przez Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej wynika, że we wrześniu tego roku w Polsce doszło 14 060 prosumentów z łączną mocą 129,8 MW. To wynik zbliżony do sierpniowego i lipcowego.
Jednocześnie zaobserwowaliśmy zmiany na gruncie politycznym. W życie weszła unijna dyrektywa RED III. Jej celem jest redukcja emisji CO2 o 55% do 2030 roku w porównaniu z rokiem 1990. Żeby osiągnąć ten wynik, państwa członkowskie będą musiały podnieść udział energii z OZE w miksie energetycznym do minimum 42,5%. Dotyczy to również Polski, która stopniowo dostosowuje swoje przepisy do unijnych. Widzimy to po dwóch dużych nowelizacjach, jakie zaszły w połowie roku w prawie energetycznym i ustawie o OZE.
Czwarty kwartał przyniósł nam również dobre wieści związane z Krajowym Planem Odbudowy i zasileniem go przez fundusze z programu RePower EU. Komisja Europejska zaakceptowała zaproponowane przez polski rząd zmiany. Już w grudniu może do nas trafić 5,1 mld euro, co stanowi zaliczkę z 60 mld euro na zielone inwestycje.
Jak będzie wyglądał 2024 rok?
Wiemy na pewno, że nowa sejmowa większość przedłuży zamrożenie cen energii elektrycznej w pierwszym półroczu. Możemy również spodziewać się znacznie większego zastrzyku dofinansowania z funduszy UE, które prawdopodobnie zasilą budżet przyszłorocznych dotacji na fotowoltaikę.
Obecnie nie mamy jeszcze informacji, czy będzie to kolejna edycja programu Mój Prąd, czy też nowy rząd zaoferuje inną alternatywę. Patrząc jednak na dotychczasowe tendencje możemy spodziewać się, że dofinansowania zostaną uruchomione w kwietniu.
Biorąc pod uwagę, że od czerwca 2024 roku ceny prądu mogą zacząć wzrastać, jeśli nie zostanie przedłużona polityka mrożenia cen energii elektrycznej, prawdopodobnie w tym okresie dojdzie do peaku na polskim rynku fotowoltaicznym. Swój udział będą miały w tym unijne dotacje, nadejście letniego sezonu, standardowo będącego okresem prac w fotowoltaice, a także programy dofinansowań stymulujące rynek. W tym czasie spodziewamy się zatem ożywienia na rynku mikroinstalacji.
Nadchodzi nowy boom?
Rozwiązania magazynowania energii i optymalnego zarządzania nią zaczęły zyskiwać na popularności już w trzecim i czwartym kwartale 2023 roku. Wszystko wskazuje na to, że ta tendencja nie tylko się utrzyma, ale także znacznie wzrastać - zarówno w kontekście zastosowań przydomowych, jak i komercyjnych i przemysłowych. Dla tych pierwszych, warto zainteresować się produktami takimi jak magazyny energii SMA Home Storage i FoxESS – Memodo oferuje szeroki asortyment rozwiązań przewidzianych na każdy budżet.
Obecne prognozy znajdują odzwierciedlenie w nagłym przyroście rozwiązań wielkoskalowych. Na początku listopada tego roku na liście przyłączeniowej PSE znajdowało się 9 GW magazynów energii. W samym wrześniu warunki przyłączenia wydano magazynom o mocy 1,9 GW. Wiodący producenci dostarczyli branży szereg opcji, które z kwartału na kwartał stają się przystępniejsze cenowo. Zwłaszcza gdy alternatywą jest oddawanie energii do sieci po niekorzystnych stawkach lub coraz droższe opłaty za energię elektryczną.
Przyrost instalacji komercyjnych
Szczególnie istotną częścią rynku fotowoltaicznego prawdopodobnie staną się rozwiązania biznesowe. Jest to scenariusz przewidziany w raporcie opublikowanym przez Instytut Energii Odnawialnej. Jego autorzy wysunęli tezę, że za przyrost mocy zainstalowanej w nadchodzących miesiącach ma odpowiadać przede wszystkim sektor komercyjny. Wynika to z szeregu korzyści, jakie instalacja fotowoltaiczna, zwłaszcza wyposażona w magazyn energii, oferuje przedsiębiorstwom. Mowa tu między innymi o oszczędnościach wynikających z optymalizacji autokonsumpcji, zmniejszeniu rachunków za prąd poprzez peak-shaving, zwiększeniu bezpieczeństwa związanym z zasilaniem awaryjnym.
W przypadku mniejszych zastosowań komercyjnych zastosowanie znajdą magazyny energii takie jak INTILION scalebloc power, GoodWe LYNX C i ADS-TEX Energy StoraXe. Większym i przemysłowym polecamy ADS-TEC Energy PowerBooster oraz INTILION scalestac.
Rynek mikroinstalacji, choć z mniejszym przyrostem, nie powinien jednak pozostać w tyle. Choć net-billing budził wśród prosumentów duże obawy, widzimy już, że instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii może przesunąć popołudniowy szczyt na godziny wieczorne. Pozwala to wykorzystać zmagazynowaną energię i zapobiega konieczności kupowania drogiego prądu z sieci. Będzie to idealne rozwiązanie dla osób rozliczających się w taryfach dynamicznych.
W przypadku wzrostu popularności magazynów energii, falowniki hybrydowe mogą stać się coraz częściej wybieranym rozwiązaniem, ze względu na ich możliwości ładowania baterii.Przy większych projektach warto uwzględnić w portfolio falowniki komercyjne od Sungrow. Potrzeby mniejszych instalacji spełnią inwertery GoodWe ET Plus dostępne w modelach o mocy do 29.9 kW.
Podsumowanie
Po pełnym wyzwań 2023 roku możemy spodziewać się dużych zmian związanych z dotychczasowymi nowelizacjami prawa, nowymi dofinansowaniami unijnymi i nadchodzącymi taryfami dynamicznymi. Wiele wskazuje na to, że na ustabilizowanym obecnie rynku fotowoltaicznym może dojść do ożywienia w pierwszej połowie 2024 roku, kiedy zakończy się polityka mrożenia cen.
Spodziewamy się, że rozwiązania magazynowania energią i zarządzania nią wciąż będą zyskiwać na popularności. W przyszłym roku mogą stać się podstawowym narzędziem do czynienia fotowoltaiki rzeczywiście opłacalną. Dotyczy to zarówno prosumentów indywidualnych, jak i komercyjnych.
Obecne prognozy wskazują na to, że to właśnie środowisko biznesowe i przemysłowe będą odpowiadać za dużą część przyrostu mocy zainstalowanej w przyszłym roku.
Wnioski
- Koniec 2023 roku przyniósł długo wyczekiwaną stabilizację na trudnym i pełnym wyzwań rynku polskiej fotowoltaiki.
- Do czerwca 2024 roku będzie kontynuowana polityka mrożenia cen energii elektrycznej. Nawet częściowa rezygnacja z niej, będzie oznaczała wzrost rachunków za prąd, co może stymulująco zadziałać na rynek.
- Dofinansowań do PV spodziewamy się na kwiecień 2024. Ożywienie rynku prawdopodobnie nastąpi w połowie roku.
- Najwięcej korzyści prosumentom indywidualnym i biznesowym zapewnią instalacje z magazynami energii, które już teraz znacząco zyskują na popularności.